poniedziałek, 28 września 2015

#7

O witam. Dzisiaj opowiem jak zawsze o sobie, ponieważ uwielbiam siebie i uważam, że jestem bardzo ciekawa. Warto poczytać od czasu do czasu (bo rzadko wchodzę i piszę też mało) moje przemyślenia. Lubię udawać narcyza, dzięki temu ludzie szybciej mnie oceniają. Mogę sobie wtedy wybrać z kim warto się trzymać.





Trochę to nie miłe jak oceniają po okładce. Wszyscy wiedzą, że pierwsze wrażenie się liczy, a poglądy ciężko zmienić. Pretensje mają ci, co robią z siebie idiotów, później nagle chcą zmienić swoje życie i sądzą że ludzie od razu się do nich przekonają. Większość kieruje się stereotypami, bo jak w grupie siła to jednostce ciężko ją pokonać. Jak karki biją jakąś swoją ofiarę, to nie będę się wcinać, mnie zdmuchuje wiatr z chodnika. Porównując moją tkankę mięśniową, a ich to powiem, że wypadam poniżej przeciętnej, ale porównując intelekt było by odwrotnie. Teraz oceniłam mięśniaka w ogóle go nie znając. Nie wszyscy są tacy (chyba) niektórzy mają dom i rodzinę, a na co dzień nie jeżdżą golfem.








Oceniam światków jehowych z góry, bo nikt ich nie lubi, nikt ich też nie zna. Jedna rozmowa z nimi daje do myślenia. Po prostu wiesz, że do domu nie ma co ich wpuszczać. Oni nie są zdziwieni, że nie są zapraszani do środka. No przepraszam, nie lubię mieć niezapowiedzianych gości. Lubią sobie pospacerować, popatrzeć kto jakim psem ich straszy. Uczą się jak poprawnie układać zdania z łaciną podwórkową. Obserwują dopracowaną do perfekcji taktykę "ksiądz po kolędzie" czyli jak nie być w domu będąc w środku. Kto wie może już niedługo doczekamy się nowoczesnej wersji dotarcia do człowieka i tych o to wyznawców będziemy spotykać z kijkami od nordic walking. Wyobraźmy sobie taką sytuację; uprawiamy jakiś sport, no nie wiem np biegamy. Robimy sobie krótką rozgrzewkę i nagle podchodzi do nas z pozoru normalny gość. Miły, uśmiechnięty, ubrany na sportowo i mówi - o widzę rozgrzewka więc mamy trochę czasu aby porozmawiać o bogu.



W większości sytuacji nie potrafię się poprawnie zorientować. Na przykład... pewnego słonczego dnia postanowiłam, że no jak już mam kaca to w pełni wykorzystam ten poranek i położyłam się na wyrku w opakowaniu. Naglę rozległ się dzwonek do drzwi. To bardzo częsta sytuacja, gdy chce się mieć wszystko w dupie, ale myśl że może to być coś ważnego (znaleziony kupon z wygraną) nie pozwala ci być obojętnym. Więc staczam się... nie wtedy nie było tak tragicznie, podchodzę do drzwi, a tam para ładnie ubranych osób. Patrze na nich, oni na mnie. Z tą różnicą, że oni się uśmiechają a ja tylko - dzień dobry. - Mężczyzna rozpoczął monolog, w krótkim czasie dołączyła się kobieta i tak sobie rozmawiają w progu. Dostałam jakieś ulotki, zaproszenia. Zaczęli coś tłumaczyć gdzie i po co. W końcu nastąpił ten niezręczny moment, gdzie ja powinnam coś powiedzieć. To jedna z tych chwili gdzie ludzie są przekonani, że ich słucham, a ja tam stoję z nadzieją, że nie mówią do mnie. Wtedy nie miałam na kogo się wyprzeć. Widziałam w głębi oczu, że pragną bym zaprosiła ich i poczęstowała herbatką, takie samo spojrzenie ma człowiek, który zbiera na tace w kościele. Jestem zawsze miła i grzeczna, wiec zanim trzasnęłam drzwiami zdążyłam podziękować za podpałkę do pieca.

Zawsze staram się być miła, to ludzie przychodzą w nieodpowiednim momencie i twierdzą że jestem wredna. Przecież ja nawet cyganom nie daje pieniędzy bo wiem, że im wstyd je przyjąć. Oni zawsze mają kasę to mi zawsze brakuje.

Dziś będzie tego. Mam nadzieje, że jesteście i czytacie (dobrze jakbyście komentowali i obserwowali, ale to tylko taka podpowiedzi).

MIŁEGO DNIA 

6 komentarzy:

  1. jeden z tematow mnie zaciekawił, a mianowicie swiadkowie jehoowi, ja miałam dziwna sytuacje bo wychodze na zajecia a ci tu czekaja pod mieszkaniem ichca zeby ich wpuscici , no sory memory ale nie lubie na chama gosci miec
    http://happinessismytarget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy akapit już mnie zniechęcil i nie rozumiem podejścia "Lubię udawać narcyza, dzięki temu ludzie szybciej mnie oceniają. Mogę sobie wtedy wybrać z kim warto się trzymać.". Bardzo egoistyczne podejście i gdybym była Twoją bliską znajomą i to przeczytała byłoby mi przykro, że tak przedmiotujesz ludzi. Reszta postu jest okej. Pozdrawiam !

    www.vintedels.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy ktoś akceptuje mnie nawet jako narcyza, to wiem że jest dobrym człowiekiem, któremu nie trzeba się podlizywać... taki przyjaciel

      Usuń
  3. Bardzo dobry post, który skłania do przemyśleń. Masz rację ludzie oceniają po okładce, ale przecież nie o to chodzi. Trzeba lepiej poznać innych aby wyrobić o nich opinie.

    bajkowoanastypoem.blogspot.com
    nieznanebajkowoanasty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. "Wszyscy wiedzą, że pierwsze wrażenie się liczy, a poglądy ciężko zmienić. Pretensje mają ci, co robią z siebie idiotów, później nagle chcą zmienić swoje życie i sądzą że ludzie od razu się do nich przekonają" - masz tutaj rację jest bardzo dużo takich ludzi na świecie, a potem nagle ojej jak to i milion pytać , m.in. dlaczego?. Głupota.
    Ciekawy post, ale odniosłam się do powyższego, ponieważ najbardziej mnie to zaciekawiło ;p
    Zapraszam do obserwacji swojego bloga : http://pauluuuu.blogspot.com/
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przestań... może to uprzedzenia, ale nikt nie lubi tego jak sie ktos komuś naprzykrza i łazi po domach czy zaczepia na ulicy (tym bardziej ze jest to obca osoba, ktora chce ingeowac w nasze prywatne sprawy i poglady)... :(

    OdpowiedzUsuń