Ogarnięta zazdrością i pełna złości, pobiegła do Ibrahima, własnego wroga, aby zainterweniował. Ten ją wyśmiał. Wiedziała że sama musi dziać, nie pozwoli by jej życie wyglądała jak wieczne cierpienie Mahidevran.
W tym czasie księżniczka przechadzała się po komnacie. Jej uwagę przykuło piękne zwierciadło, ozdobione w szlachetne kamienie
- piękne - rzekła
- to szczególny podarek, dostałem je od Hurrem- odpowiedział
Księżniczka lekko się obruszyła, złowrogo wypowiedział imię konkubiny.
- słyszałem że się spotkaliście - dopowiedział Sulejman
- to prawda, rozmawiałyśmy. Ona bardzo o mnie dba - skłamała
W tym czasie do komnaty wszedł sługa i zapowiedział sułtankę. Władca udostępnił jej wejście. Rudowłosa piękność oddała pokłon władcy i powitała księżniczkę. Stwierdziła że tego wieczora zabawa w haremie, nie przypadła jej do gustu i że woli towarzystwo pana.
-Dobrze że przyszłaś - powiedział sułtan
Kobiety zmierzyły się wzrokiem i....
Cholera czy te odcinki muszą się kończyć w ten sposób. Przecież trzeba w końcu odejść od monitora, a tu takie zachęcanie. Jeden serial, a tak ciąga. Mam ochotę zabić tego reżysera.
|
Witajcie moi drodzy czytelnicy....
W ten wspaniały, deszczowy dzień pisze post który, nie mógł doczekać się swojej premiery. Mroczna strona Gdańska otwiera swoje wrota.... nie to nie będzie coś o jarmarku, o tym pewnie wszyscy już trąbią. Ja się dowiedziałam że pod koniec jest taniej, więc z tego jeszcze będzie post. Teraz zaciskam pasa ehh ehh... miało być o czymś innym.
Przed wami
.
.
.
Czyli dzień stracony... Mimo wielkich starań organizatorów, nie zachwyciło mnie to przedstawienie. Spodziewałam się raczej mrocznego klimatu, czarnych stoisk, ciekawych postaci i drinków z parasolką. Zastałam zblokowaną przestrzeń z targów pracy. Czułam się trochę niezręcznie, ponieważ wydawało mi się że nie tylko ludzie który się tam tatuowali cierpieli, ale też goście. Tak drętwe towarzystwo można spotkać też w kościele. Widziałam tylko jednego murzyna i transwestytę, to tyle z kolorowych osobowości... Umieszczenie konwentu z Amber expo było błędem (teraz mogę się wyżalić bo nie jestem organizatorem)
moment na oblukanie rozmieszczenia elementów
Widzicie to: takie małe, żółte, na samym dole ???
Tak, gdy za mało było wrażeń, można było wyjść na plażę (czyli taka piaskownica i trzy leżaki). W "strefie stoisk odzieżowych" i "strefie gastro", waliło spalonym plaskiem. Wracając do stoisk z odzieżą, to muszę powiedzieć że było drogo, ale nie było tandetnie, czyli w sumie się opłacało.
Już wykazałam że jestem dobrym hejterem, więc teraz będę lizidupom i powiem o tych dobrych stronach wydarzenia.
Czekaliśmy tylko na występ Miss Crash. To co zobaczyłam na scenie trochę mnie... nie wiem, chyba mnie po prostu przerosło. Sądziłam że to będzie zwykły pokaz akrobacji, ale pomyliłam się. Na scenę wyszła szczupła kobieta, z długim, czerwonymi włosami i ubrana w łachy striptizerki. Na wstępie towarzyszyła jej muzyka. Zaczęła się rozbierać. Wydawało mi się, że większość widowni nie wiedziała jak na to zareagować, trwało ogólne odrętwienie żeńskiej części widowni. Gdy miała na sobie tylko naklej na sutki i stringulki, podeszła do niej kobieta której Bóg urodą nie obdarzył i przyczepiła szelki do sznura. Ogólnie to spodziewałam się czegoś więcej a to było parę salt i fajrant. Trochę dupa, no ale w końcu gwiazda
Zapomniała bym o najciekawszym.
Teraz dodam to co udało mi się wynieść (było za darmo, więc wszystko co najlepsze), będą to..... tam tara dam NAKLEJKI.... jaki konwent takie item-y XD





|
Wczoraj trzasnęłam foto moim solnym przyjaciołom. Trochę mi ich szkoda, zostawiłam ich na parapecie w bardzo wilgotnym pomieszczeniu. Dosłownie rozpłynęli się z zachwytu.
To była szczęśliwa rodzinka: mały pingwin, mama pingwin, tata pingwin i ich pies labrador większy - miś polarny. Wcześniej wyglądali bardziej dostojnie. Bardzo mi ich szkoda. Uszło z nich życie, a weszła woda. Dla porównania zdjęcie zrobione przed tragedią.
Teraz wszyscy wyglądają jak by wybuchli. Pies niedźwiedzi nie załapał się na fote, więc musicie mi uwierzyć że wcześniej miał głowę.
Na dziś to tyle a teraz...
.
.
.












Brak komentarzy:
Prześlij komentarz